Dziś mija dokładnie rok od kiedy zaczęłam dbać o swoje włosy i zostałam włosomaniaczką. Przyznam, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu, mimo że to przecieżź tylko włosy Prawdopodobnie nie miałabym już teraz czego ratować gdybym nie trafiła na przypadkowy wpis o olejowaniu włosów a potem na bloga Anwen. Jestem ciekawa ile litrów olejków, masek i odżywek zużyłam przez te 365 dni :D
Najlepiej chyba zmiany jakie zaszły pokaże porównanie 2 zdjęć: jedno z 30 września tamtego roku i jedno sprzed ok. tygodnia:
A tu zdjęcia z ostatniej sesji, którą zrobiła mi siostra (włosy dzień po hennowaniu):
Najlepiej chyba zmiany jakie zaszły pokaże porównanie 2 zdjęć: jedno z 30 września tamtego roku i jedno sprzed ok. tygodnia:
Moje suche, zniszczone i nie dające się ułożyć kiedyś włosy zastąpiły piękne, lśniące loki. Udało mi się przez ostatni czas wydobyć jeszcze ładniejszy skręt z czego jestem bardzo zadowolona. Moje włosy zaczynają być powodem mojej dumy i moim wielkim atutem. Coraz częściej spotykam się z komplementami na ich temat i wciągam coraz więcej koleżanek w włosomaniactwo.
Aktualnie planuję jedynie delikatne podcięcie końcówek. Marzę też o długości do łokcia, ale wszystko przede mną. Czasem kusi mnie też aby rozjaśnić włosy, ale nie jestem pewna czy taki kolor by mi pasował, a poza tym szkoda mi niszczyć to, co już osiągnęłam. Zresztą wiele osób mówi mi, że mam urodę rudzielca i ten kolor idealnie mi pasuje.
AKTUALNA PIELĘGNACJA:
mycie: szampon z pokrzywy, szampon do włosów kręconych Isana lub płyn Facelle
odżywka d/s: aktualnie jestem zakochana w odżywce Balea aloes i mango i to jej używam najczęściej.
maska: nadal niezmienna Stapiz z jedwabiem; od jakiegoś czasu używam także kompresu nawilżającego z miodem i proteinami mlecznymi Apteczki babuni; maski najczęściej wzbogacam półproduktami: hydrolizatem keratyny, wyciągiem z aloesu i d-panthenolem
odżywka b/s: Joanna z cytryną i miodem lub niemiecka odżywka Haarkur z prowitaminą B5 i olejkiem babassu
wcierka: Jantar
zabezpieczanie końcówek: olejek jojoba i słonecznik Marion lub olej z pestek śliwki
stylizacja/podkreślenie skrętu: pianka do włosów lub niemiecka odżywka w sprayu do włosów kręconych Balea
Wczoraj pierwszy raz od kilku ostatnich miesięcy wyprostowałam włosy. Głównie po to, żeby sprawdzić jaki jest ich faktyczny stan i czy muszę podciąć końcówki. Włosy pięknie lśniły, były gładkie, a fryzura utrzymała się cały dzień, co kiedyś, po ponad 4 latach smażenia ich prostownicą było niemożliwe. Moim małym sukcesem było jednak to, że uznałam, że lepiej się czuję w naturalnym wydaniu, więc kolejnego prostowania ich w najbliższym czasie nie przewiduję. A więc rozpoczynam od jutra kolejny rok włosomaniactwa! ;>
A tu zdjęcia z ostatniej sesji, którą zrobiła mi siostra (włosy dzień po hennowaniu):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz