STRONA GŁÓWNA   •    PORADY   •    PRODUKTY   •    MOJE WŁOSY   •    INNE
PRODUKTY |
PORADY |
MOJE WŁOSY |




Hej. Dziś postanowiłam napisać post o tym jak utrzymać równowagę w pielęgnacji naszych włosów. Równowaga ta jest bardzo ważna jeśli zależy nam na tym aby nasze włosy były mocne, elastyczne i lśniące. Postaram się w jak najprostszy sposób wytłumaczyć co to są proteiny, humektanty i emolienty oraz jakie istnieją między nimi zależności.



Proteiny


To białka, które są niezbędne w procesie poprawy kondycji włosów. Mają zdolność tymczasowego uzupełnienia ubytków w strukturze naszych włosów - są ich budulcem. Mogą mieć różne rozmiary cząsteczek - najmniejsze i najgłębiej wnikające w głąb włosa mają proteiny hydrolizowane, a największe te domowe.


Przykłady protein: 
  • proteiny hydrolizowane - hydrolizowana keratyna (Hydrolyzed Keratin), hydrolizowane proteiny pszeniczne (Hydrolyzed Wheat Protein), hydrolizowane proteiny jedwabiu (Hydrolyzed Silk), hydrolizowane proteiny mleka (Hydrolyzed Milk Protein),
  • proteiny wielkocząsteczkowe: proteiny mleka (Milk Protein), proteiny pszeniczne (Wheat Protein), kazeina (Casein), proteiny jedwabiu (Silk), żółtko jaja, elastyna (Elastin), kolagen (Collagen).

Osobiście przyznam, że moje włosy włosy nie przepadają za proteinami w składzie dlatego ograniczam się do ich stosowania do 2-3 w miesiącu. W przypadku braku odpowiedniego nawilżenia stosowanie protein może doprowadzić do przesuszenia, efektu siana na głowie (zwanego przeproteinowaniem), co za tym idzie włosy stają się sztywniejsze, matowe i łatwiej się łamią.
Aby uniknąć przeproteinowania należy proteiny łączyć z humektantami.







Humektanty 


Humektanty to prościej mówiąc nawilżacze. Mają one zdolność wiązania wody i magazynowania jej w łusce włosa. Żeby jednak utrzymać nawiliżenie jakie dają naszym włosom humektanty trzeba je łączyć z emolientami, Tworzą one swoistą barierę i uniemożliwiają odparowywanie wody z powierzchni włosa. Oprócz nawilżenia substancje te dodają włosom miękkości i blasku.


Przykłady humektantów:
  • Kwas hialuronowy (Hyaluronic Acid), Gliceryna (Glycerin), Mocznik (Urea), Aloes (Aloe vera), Miód (Mel, Honey), Pantenol, Witaminy A i E


Jeśli używamy humektantów zbyt rzadko nasze włosy stają się suche, matowe i łamliwe a do tego zaczynają się puszyć. Zaś ich nadmiar sprawia, że włosy ciągną się jak guma i zbijają w nieefektowne strączki. Szczególnie teraz gdy rozpoczął się sezon grzewczy powinnyśmy uważać na humektanty - gdy wilgoć w otoczeniu jest niska to humektanty ,,oddają'' wodę do otoczenia przez co włosy mogą stać się bardzo lekkie i skłonne do puszenia. Efekt ten pomogą nam zniwelować substancje natłuszczające, czyli moje ulubione emolienty o których niżej.







Emolienty


To substancje, które tworzą na powierzchni włosa warstwę ochronną, zapobiegającą odparowywaniu wody - utrzymują nawilżenie, które dały humektanty. Zapobiegają także uszkodzeniom mechanicznym włosów, pełnią funkcję ochronną. Emolienty sprawiają, że włosy przestaną się puszyć i elektryzować.


Przykłady emolientów: 
  • Oleje roślinne, np. migdałowy, arganowy, słonecznikowy, oliwa z oliwek itd.
  • Parafinę (Paraffin, Paraffinum Liquidum)
  • Cetearyl/Cetyl/Stearyl Alcohol
  • Woski: wosk pszczeli (Cera Alba), lanolina (Lanolin)
  • Masła roślinne: shea, kakaowe 
Jeżeli używamy emolientów zbyt rzadko włosy są spuszone i skłonne do elektryzowania się oraz bardziej podatne na uszkodzenia mechaniczne. Jeśli z nimi przesadzimy włosy zwyczajnie wyglądają na przetłuszczone, zbijają się w strączki i tracą objętość. Moje włosy uwielbiają emolienty - zarówno w maskach i odżywkach jak i solo. Nadal twierdzę, że olejowanie daje w przypadku moich włosów najlepsze efekty. Wszystko na temat olejowania znajdziecie w tym wpisie.




Jak utrzymać równowagę w pielęgnacji?


W pierwszej kolejności powinno się nakładać na nią proteiny (które regenerują, wypełniają ubytki) - następnie humektanty (które nawilżą odpowiednio) i na koniec emolienty (które zabezpieczą przed utratą wody z powierzchni włosa). Brzmi prostto jednak w praktyce bywa równie, ponieważ, co już kilka razy powtarzałam, każdy z nas ma inne włosy, które mogą różnie reagować na poszczególne substancje. Może okazać się np. że Twoje włosy nie lubią hydrolizowanej keratyny, która tak świetnie sprawdza się w przypadku pielęgnacji włosów przyjaciółki. Wnioskując - równowaga między proteinami, humektantami i emolientami jest sprawą indywidualną. Zatem najprostsza jest metoda prób i błędów - trzeba obserwować jak nasze włosy reagują na różne składniki i wyciągać z tych obserwacji wnioski :) Powodzenia!


Pozdrawiam, Karolina





Hej. Dziś mijają dokładnie dwa lata od kiedy zaczęłam dbać o swoje włosy i postanowiłam zacząć pisać bloga (wtedy jeszcze tylko dla samej siebie). Naprawdę trudno mi uwierzyć, że minęło już tyle czasu, ale z jeszcze większym zdziwieniem patrzę na zdjęcia stanu moich włosów kiedy dopiero zaczynałam swoją przygodę. Już teraz mogę powiedzieć, że osiągnęłam swój mały sukces i jestem dumna, że po drodze nie zbłądziłam i nie zdecydowałam się na jakieś radykalne cięcie czy farbowanie - a przez ten czas w głowie pojawiały się różnorakie pomysły. Wytrwale jednak robiłam swoje, choć pojawiały się dni zwątpienia i rezygnacji gdy kolejny raz musiałam podciąć zniszczone końcówki, a przecież najbardziej zależało mi na zapuszczeniu włosów. Niestety tego przez te dwa lata nie udało mi się osiągnąć za to włosy są zdrowe i lśniące, a doszukać się u mnie zniszczonej końcówki graniczy z cudem. Wierzę, że za kolejne dwa lata przy stosowaniu produktów na porost uda mi się jednak uzyskać wymarzoną długość do łokcia i tego mi życzcie! ;)

Dla podsumowania tych dwóch lat przygotowałam kolaż zdjęć pokazujący jak na przestrzeni tego czasu zmieniał się stan moich włosów:


Pierwszy rok




2 lata 




Porównanie 





W poprzednim poście wspomniałam o tym, że całkiem niedawno zdecydowałam się na małą zmianę na głowie. Przyznam szczerze - po wyjściu z salonu miałam bardzo mieszane uczucia, ale teraz wiem, że to była dobra decyzja i udało się osiągnąć zamierzony efekt.

Dlaczego zdecydowałam się na cieniowanie włosów? To proste - taka już natura kręconych włosów, że proste cięcie nie działa na ich korzyść, a paradoksalnie - właśnie do zejścia z cieniowanych włosów dążyłam przez bardzo długi czas. Całkiem niedawno zauważyłam, że moje włosy znacznie straciły na objętości - stały się płaskie, a skręt w niczym nie przypominał już tego, jaki czasem udawało mi się uzyskać na początku prowadzenia bloga. Długo zastanawiałam się nad tego przyczyną - przecież dbam o nie jak tylko mogę więc co jest nie tak? Zaczęłam zastanawiać się czy przypadkiem nie przesadzam z emolientową pielęgnacją, ale zaraz skojarzyłam, że włosy układały się najlepiej w okresie gdy były lekko pocieniowane. Następnego dnia wykonałam telefon do mojej ulubionej fryzjerki - godzinę zajęło podcięcie, cieniowanie i układanie, a ja sama nie wiedziałam co myśleć, bo owszem efekt na wyprostowanych włosach był zjawiskowy, ale od razu przeraziła mnie wizja tego co zobaczę po umyciu włosów. Obawiałam się efektu ,,baranka'' i tego, że znów będę miała na głowie jedną wielką nieposkromioną szopę... Teraz wstyd mi, że zwątpiłam w zdolności mojej stylistki choć ona sama ma bardzo podobne włosy do mnie :>. Włosy nabrały objętości, ale w taki sposób jakiego oczekiwałam - loki znów stały się sprężyste i elastyczne, a tego właśnie oczekiwałam.


Włosy wyprostowane



Włosy naturalne (niestety na ten moment nie posiadam innego zdjęcia :D):





Mam nadzieję, że ten post zmotywuje Was do dalszej walki o piękne, zdrowe włosy (oraz te, które jeszcze nie zaczęły). Kiedy patrzę na swoje stare zdjęcia gdzie włosy wprawdzie były długie, ale ich stan był opłakany wiem, że każda minuta poświęcona na pielęgnację włosów nie poszła na marne i to motywuje mnie do dalszego działania. Was też powinno! 


Całuję, Karolina


   
2016 © Bartosz Nowak (bassistee)