Opis producenta: Scrub rokitnikowy jest unikatowym środkiem do pielęgnacji skóry głowy, dzięki potrójnemu działaniu: głęboko oczyszcza skórę głowy, przeciwdziała wypadaniu włosów, zwiększa ukrwienie cebulek włosowych. Można go stosować dla każdego typu włosów. Wchodzące w skład scrubu witaminy i aminokwasy odżywiają i regenerują włosy. Olejek z ałtajskiego rokitnika i marokański olejek arganowy sprzyjają powstawaniu keratyny zapewniając włosom wytrzymałość i połysk. Nagietek, dzika syberyjska mięta i jakucki szczawik uzdrawiają skórę głowy i odżywiają cebulki włosowe.
Opakowanie: Jest to zdecydowanie najpraktyczniejsze opakowanie z jakim miałam styczność dzięki czemu dozowanie produktu jest bardzo wygodne i nie musimy się martwić, że pół produktu wypłynie nam z butelki za jednym razem. Dodatkowo bardzo odpowiada mi jego estetyka - dawno nie widziałam tak ładnego opakowania :)
Zapach i konsystencja: Scrub jest żelem z peelingującymi drobinkami, które jak się okazuje są pestkami malin! Zapach to delikatna i odprężająca owocowa nuta przez co stosowanie go to czysta przyjemność. Do tego ma gęstą konsystencję i łatwo się pieni przez co wiem, że nigdy nie wrócę już do zwykłego cukrowego peelingu.
Działanie: To co najważniejsze zostawiłam na koniec. Może na początek wymienię to, co obiecuje producent i spróbuję się do tego odnieść:
- Głęboko oczyszcza skórę głowy,
- Wzmacnia cebulki włosowe,
- Stymuluje wzrost włosów,
- Zapobiega pojawieniu się łupieżu
Jak dla mnie scrub genialnie sprawdza się w swojej roli bowiem zaraz po zastosowaniu go odczuwalne jest oczyszczenie i ukojenie skalpu. Skóra jest przyjemnie nawilżona olejkami, nie pojawiają się żadne podrażnienia, a masaż pestkami malin dodatkowo odpręża i relaksuje. Zauważyłam także, że po jego zastosowaniu włosy są uniesione u nasady i jeszcze mniej się przetłuszczają. Co do wzmocnienia cebulek i szybszego wzrostu włosów - trudno mi to ocenić ponieważ stosuję dodatkowo wcierkę i olejki na skórę głowy więc nie mam pojęcia czy on także przyczynił się do rekordowego odrostu w tamtym miesiącu. Jeśli chodzi o łupież to czytając opinie na forach wielu dziewczynom pomógł w walce z tym problemem.
Ja osobiście peeling skóry głowy zawsze robię raz w tygodniu co zresztą zaleca producent. Stosuję go jednak trochę inaczej niż w instrukcji, ponieważ najpierw myję włosy a potem nakładam go nie na 3, a około 5 minut dla lepszych efektów. Masuję skalp głową w dół aby dotrzeć w każde miejsce, a następnie spłukuję. Zauważyłam, że wystarczy naprawdę mała ilość żeby porządnie oczyścić cały skalp tak więc produkt ten oprócz wyżej wymienionych zalet jest dodatkowo baaardzo wydajny. Dodatkowo jest to produkt naturalny i delikatny - bez parabenów i SLS-ów. Mało jest tego typu produktów na rynku więc sądzę, że warto wypróbować na własnej skórze :)
Pozdrawiam, Karolina
Chyba zapragnęłam go mieć ! Dodatkowo drobinki malin czyli obłędny owocowy zapach - mój ulubiony ! Tym bardziej, że większość kosmetyków ma zapachy typowo kokosowe, orzechowe, które mniej lubię. Ile kosztuje to cudo ? Zbankrutuje kiedyś przez włosy chyba :D
OdpowiedzUsuńNo ja się zakochałam w tym zapach, bo jest intensywny, a zarazem naturalny <3 Ja zamówiłam za coś około 26 zł z wysyłką, ale znalazłam teraz na allegro jeszcze taniej: http://allegro.pl/rokitnikowy-scrub-do-skory-glowy-natura-siberica-i6037113380.html :)
UsuńMoje włosy akurat kochają SLS wiec jestem ciekawa jakby się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńhttp://dzastinnel.blogspot.com
Niemożliwe żeby kochały, bo SLS to detergent myjący, który zazwyczaj przesusza włosy i skalp. Chyba, że miałaś na myśli silikony :)
UsuńMuszę spróbować ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://mlodamamakacpra.blogspot.com
Koniecznie musze go wypróbować 😀
OdpowiedzUsuń