Kilka miesięcy temu kiedy wszystkie moje maski do włosów zaczęły już sięgać dna zaczęłam się rozglądać za czymś co dałoby efekt ''wow'' już po pierwszym użyciu i odżywiłoby moje przesuszone ostatnio włosy. Trafiłam na nowość - maskę Biovax z Bambusem i Olejkiem Awokado, a że moje włosy tak kochają awokado wiedziałam, że muszę ją mieć! Wcześniej stosowałam kilka masek Biovax i zawsze byłam zadowolona z efektów, więc tym bardziej kusił mnie jej zakup, ale niestety nigdzie nie znalazłam opinii na jej temat i nie mogłam też jej znaleźć w żadnej aptece, bo produkt dopiero co wszedł na rynek. Jakaż była moja radość, gdy niedawno otrzymałam paczkę od Biutiq a w niej ową maskę!
Opis producenta: Receptura maseczki zawiera kompleks 3D Bamboo Protect, odbudowujący i pogrubiający strukturę włosa, pobudzający je do wzrostu oraz cementujący uszkodzenia na całej ich długości. Podczas aplikacji dociera on do najbardziej uszkodzonych, newralgicznych miejsc włosa, reperując zniszczenia łodygi. Dzięki temu pasma włosów równomiernie odzyskują zdrowy blask, witalność i sprężystość, nawet na obszarze końcówek. Z odżywionych i dotlenionych cebulek wyrastają zdrowe, mocne, gęste włosy.
Skład:
• Ekstrakt z Korzenia Bambusa – najbogatsze, naturalne źródło organicznego krzemu sprzyjającego wzmocnieniu, zagęszczeniu oraz pogrubieniu włókien.
• Wyciąg z Liści Bambusa – dotlenia uśpione cebulki, pobudzając je do życia oraz dopingując włosy do szybszego wzrostu.
• Olejek z Młodych Pędów Bambusa – dzięki wysokiej koncentracji witamin i minerałów wzmacnia rdzeń włosa i uodparnia go na uszkodzenia wewnętrznej struktury.
Opakowanie: Jak na maski Biovaxa przystało produkt jest umieszczony w plastikowym słoiczku. Osobiście bardzo lubię to rozwiązanie - wydobycie maski nigdy nie sprawia mi większego kłopotu. Sam design także przypadł mi do gustu ze względu na złote wykończenie.
Zapach i konsystencja: Maska ma bardzo przyjemny i świeży zapach, który utrzymuje się na włosach przez dość długi czas, co zdecydowanie oceniam na plus. Konsystencja jest aksamitna i gęsta - świetnie rozprowadza się po pasmach i nie spływa. Czego chcieć więcej? :)
Działanie: Jest to maska z którą pokochałam się już od pierwszego użycia, bo dokładnie czegoś takiego potrzebowały ostatnio moje włosy. Nie mam pojęcia czy to za sprawą olejku awokado czy może jednak tajemniczego bambusa w składzie, ale moje włosy już dawno nie były tak nawilżone i lśniące jak po jej użyciu. Zauważyłam również lekko zwiększoną objętość i podkreślenie skrętu. Włosy są lekkie, miękkie i elastyczne przez co ładnie się układają. Maska nie obciąża ani nie strączkuje włosów więc z całego serca poleciłabym ją również osobom z cienkimi i przetłuszczającymi się włosami. Nie podrażnia ani nie uczula - nie zawiera parabenów, SLS-ów, silikonów ani parafiny. Co do pogrubienia włosów to osobiście trudno mi to stwierdzić, bo używam jej niecały miesiąc a poza tym hennuję włosy co automatycznie je pogrubia więc moja opinia na ten temat mogłaby być nierzetelna. Mam jednak nadzieję, że po dłuższym stosowaniu stanie się to zauważalne na tyle, że będę mogła potwierdzić, że to sprawka tej cudownej maski.
Jak jej używam?
Tak jak zaleca producent - nakładam maskę na włosy i odrobinę wmasowuję również w skalp. Następnie zakładam Termocap, który został dołączony jako prezent, podgrzewam suszarką lub zakładam grubą wełnianą czapę i tak pozostawiam na 15-30 minut. Efekt widoczny jest już przy spłukiwaniu maski, bo włosy są śliskie i gładkie. Dodatkowo bardzo łatwo je rozczesać, choć z tym akurat nigdy nie miałam większych problemów. Aby uzyskać lepszy skręt stosuję plooping, o którym pisałam w tym poście. Na końcówki stosuję olejek z tej samej serii, który również został dołączony jako prezent do maski.
Oprócz maski Biovax Bambus & Olej Awokado otrzymałam także Maskę Dotleniającą do twarzy, która stymuluje syntezę kolagenu i jest profesjonalnym zabiegiem do wykonania w domu. Maska ma postać nasączonej tkaniny, która jest sekretem urody Koreanek. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie słyszałam nawet o takiej formie maski i zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona jej działaniem. Moja cera po jej zastosowaniu była wyjątkowo sprężysta, nawilżona i rozświetlona. Jestem pewna, że od teraz będę często do niej wracać gdy tylko moja skóra będzie potrzebowała czegoś ekstra :)
Po całej przeprowadzonej kuracji moje włosy i cera prezentowały się tak:
Podsumowując - oba produkty jak najbardziej zdały egzamin i po takim dniu domowego SPA czuję się wypoczęta i odprężona, a tego właśnie potrzebowałam. Dodam, że oba produkty są do kupienia na stronie Biutiq.pl oraz stacjonarnie w drogeriach Superpharm i Hebe.
Pozdrawiam, Karolina
Jak dorosło, jak bjuti. :3
OdpowiedzUsuńJakie zdrowe, błyszczące włosy !!!! <3
OdpowiedzUsuńoraz stacjonarnie w Wieluniu w Drogeria Shea ;D Włosy są obłędne <3
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! Moje po tej masce Biovax z bambusem też tak ładnie lśnią! Zauważyłam też lepszy skręt falowanych włosów, więc maska im ewidentnie służy.
OdpowiedzUsuń