Jakież było moje zdziwienie gdy kurier przywiózł mi ogromną paczkę w której oprócz wybranego przeze mnie szamponu i odżywki znalazłam także maseczki i olejki z każdej serii oraz szczotkę a to wszystko w uroczym woreczku, który pokochałaby chyba każda włosomaniaczka :)
Seria Bamboo Oil
Olej bambusowy, znany jako jeden z naturalnych skarbów Azji, jak zostało udowodnione, wzmacnia włosy i dostarcza niezbędnych składników odżywczych. W połączeniu z biotyną i kolagenem olej bambusowy daje włosom siłę, poprawia elastyczność i zapobiega rozdwajaniu. Cała seria bazuje na kompleksie ,,ProDefense'' - proteinach, które wnikają w głąb każdego włosa odżywiając je.
Zarówno szampon jak i odżywka mają bardzo gęstą konsystencję. Przy pierwszym myciu musiałam kilka razy spojrzeć na etykiety czy nie pomyliłam jednego z drugim :D Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką konsystencja szamponu i zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona jego wydajnością i działaniem, bo dotychczas do wyboru szamponu przykładałam się najmniej. Szampon z linii Bamboo Oil bardzo dobrze się pieni i wystarczy naprawdę niewielka ilość aby porządnie zmyć nawet naolejowane wcześniej włosy. W połączeniu z odżywką z tej samej serii to majstersztyk. Dzięki temu zrozumiałam, że naprawdę warto inwestować w szampon i odżywkę z tej samej linii, bo efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Włosy po całym pielęgnacyjnym rytuale z HASK były sypkie, miękkie a loczki podkreślone i dociążone tak jak lubię. Do tego bardzo na plus oceniam naturalny zapach w którym można wyczuć trawę cytrynową. Sama szata graficzna wszystkich produktów tej marki bardzo do mnie przemawia, a gdyby każda marka pomyślałaby o takich dozownikach to byłabym w siódmym niebie! Wystarczy jeden ,,klik'' i przechylenie butelki - nic się nie wylewa i nie wyślizguje z rąk, a możemy zaaplikować dokładnie tyle produktu ile potrzebujemy.
Jeśli chodzi o maski to obie z siostrą starałyśmy się testować jednocześnie każdą z serii w połączeniu z olejkiem. U mnie najlepszy efekt, o dziwo, dała seria z keratyną (moje włosy nie koniecznie lubią się z proteinami) a u siostry cuda zdziałała zaś seria z olejkiem makadamia.
Jeśli chodzi o maski to obie z siostrą starałyśmy się testować jednocześnie każdą z serii w połączeniu z olejkiem. U mnie najlepszy efekt, o dziwo, dała seria z keratyną (moje włosy nie koniecznie lubią się z proteinami) a u siostry cuda zdziałała zaś seria z olejkiem makadamia.
Szczotka HASK
Moje włosy po użyciu produktów HASK:
Pozdrawiam, Karolina
Co to za szminka?
OdpowiedzUsuńZamówiłam na Aliexpress :)
UsuńJest mega!
UsuńKosztowała całe 0.78$ więc sama jestem pod wrażeniem! :D
UsuńFajne produkty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://szafazapachow.blogspot.com/