Witam w nowym poście i nowej odsłonie bloga dzięki której za jednym kliknięciem możecie przejść do interesującej was kategorii. Mam nadzieję, że nowy wygląd przypadł wam do gustu i będziecie mogły sprawniej poruszać się po moim blogu.
W dzisiejszym wpisie chcę zwrócić uwagę na często pojawiający się i wracający jak bumerang problem -
przeproteinowanie włosów. O tym jak ważna jest równowaga w pielęgnacji naszych włosów pisałam
w tym poście. W praktyce jednak nie jest to takie łatwe i bardzo łatwo można doprowadzić do tego, że dany produkt może nie pomóc a zaszkodzić. Jeśli staracie się dbać o włosy a nagle Wasze włosy staną się
suche, szortkie, matowe i napuszone to istnieje duże prawdopodobieństwo, że doszło właśnie do przeproteinowania. Najczęściej dochodzi do niego przez nieumiejętnie dobrane produkty i brak równowagi między nimi, np.używanie wyłącznie masek i odżywek z
keratyną, jedwabiem i proteinami mlecznymi lub przez zbyt częste
laminowanie czy też
maseczki z żółtkiem jaj.
Jak poradzić sobie z przeproteinowaniem?
Jeśli podejrzewacie, że dopadł Was problem przeproteinowania nie załamujcie się - zazwyczaj jest to stan w pełni odwracalny jeśli tylko odpowiednio zareagujemy. Włosy na szczęście jedynie wizualnie wyglądają na zniszczone a tak naprawdę wystarczy kilka kroków aby wróciły do dawnej formy.
- Należy oczyścić włosy - doskonale sprawdzi się tu szampon o prostym składzie z SLS lub SLES, który pozbędzie się z włosów nadbudowanych protein.
- Żelazna zasada brzmi - proteiny należy łączyć z humektantami czyli substancjami nawilżającymi. W przypadku przeproteinowania należy więc zadbać o jak najlepsze nawilżenie włosów. Możemy zastosować: np. maskę z siemienia lnianego, aloes, d-pantenol, miód cz też mleczko pszczele. Zwracajmy uwagę na składy - żadnych protein!
- Nawilżenie nie odniesie zamierzonych skutków jeśli zapomnimy o emolientach, które tworzą swoistą barierę i uniemożliwiają odparowywanie wody z powierzchni włosa. Włączenie do pielęgnacji olejów to najlepsze co możecie zrobić aby znacznie poprawić kondycję Waszych włosów. O tym jak olejować i jak dobrać olej do swojego typu włosów pisałam tutaj.W przypadku przeproteinowanych włosów świetnie sprawdzi się użycie kropli oleju i silikonowego serum na końcówki tuż po umyciu.
- Przez jakiś czas ogranicz proteiny w pielęgnacji - myślę, że optymalny czas to 2-3 tygodnie a później można je stopniowo i przede wszystkim świadomie wprowadzać do pielęgnacji.
- Zwykle po kilku takich myciach i humektantowo-emolientowej pielęgnacji stan włosów wraca do normy. Niestety w niektórych przypadkach jeśli włosy były długotrwale katowane proteinami zachodzi konieczność podcięcia rozdwojonych końcówek.
Mam nadzieję, że post okazał się przydatny zarówno dla ofiar przeproteinowania jak i jako instruktaż jak go uniknąć. A czy Wam zdarzyło się przekarmić włosy proteinami? Jak sobie poradziłyście? :>
Pozdrawiam, Karolina
Bardzo przydatny post :) Jakiś czas temu miałam szał na częste używanie masek i odzywek do włosów, ale szybko zorientowałam się, że to bardziej szkodzi moim rozjaśnianym włosom niż pomaga. jednak moje włosy są delikatnie matowe w dotyku i dlatego zalecę się do Twojej rady i zaopatrzę się w szampon z SLS. :) Będę tu zaglądać częściej :* Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://inspirationforlife.byania.pl