Witajcie! Dziś post wyjątkowy, bowiem o jednym produkcie, który zachwycił mnie do tego stopnia, że postanowiłam poświęcić mu oddzielny wpis. Mowa tu o nawilżającej masce Ecolab, którą zakupiłam przed świętami w najlepszej według mnie drogerii w moim mieście (jeśli jesteście z Wielunia i nie słyszałyście o drogerii Shea to polecam nadrobić braki - takich cudów i obsługi nie znajdziecie nigdzie indziej). No to poleciała mała reklama, a teraz do sedna :D Maskę kupiłam w zasadzie z przypadku, bo podczas wybierania prezentów dla najbliższych uznałam, że obie, których używam są już na wykończeniu. Moją uwagę od razu zwróciła półka z rosyjskimi kosmetykami gdyż poprzednia o której pisałam TUTAJ sprawdziła się idealnie. Tak oto wpadła mi w ręce maska Ecolab - naturalny skład w którym przeważają emolienty. Pomyślałam: to co moje włosy lubią najbardziej i nie musiałam już zastanawiać się ani chwili dłużej.
Maska mieści się w plastikowym okrągłym opakowaniu ze szczelnym odkręcanym wieczkiem, a ono w kartonowym pudełeczku zawiniętym w pasek kartoniku z informacjami (niestety kartonik wylądował w koszu). Konsystencja maski jest gęsta, wręcz maślana przez co maska jest bardzo wydajna a jej aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Maska ma przepiękny kwiatowo-owocowy zapach. Gdy pierwszy raz odkręciłam wieczko od razu poczułam zapach zbliżony do moich ulubionych perfum co kompletnie mnie urzekło. Uwielbiam używać tej maski nawet ze względu na sam ten zapach!
To co jednak przyciągnęło mnie najbardziej to to, że maska zawiera ponad 97,2 % składników pochodzenia roślinnego – same organiczne ekstrakty i oleje. Nie zawiera SLS, SLES, silikonów i parabenów oraz syntetycznych barwników i konserwantów. Moje włosy uwielbiają naturalne produkty i oleje w składzie, więc czułam, że maska może być strzałem w 10-tkę.
Skład: Aqua, Prunus Persica (Peach) Floral Water (hydrolat wody brzoskwiniowej) ,Prunus Persica (Peach) Kernel Oil (olej z pestek brzoskwini), Prunus Dulcis (Almond) Oil (olej ze słodkich migdałów), Organic Butyrospermum Parkii Shea Butter (organiczne masło shea),Organic Sesamum Indicum Oil (organiczny olej sezamowy),Argan Oil (olej arganowy),Organic Zingiber Officinate roqt Extract (ekstrakt z korzenia imbiru),Royal Jelly (mleczko pszczele), Glycerin, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Monosearate, Glyceryl Stearate SE, Perfume, Lactic Acid, Benzoic Aicd, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Przewaga emolientów z dodatkiem humektantów (mleczko pszczele i gliceryna) dała wprost idealną mieszankę, która świetnie sprawdza się na moich lokach - włosy są przede wszystkim nawilżone, a tego ostatnio bardzo im brakowało ze względu na sezon grzewczy (moje włosy i skóra bardzo tego nie lubią). Dodatkowo zauważyłam zwiększony blask i niesamowitą miękkość oraz odpowiednie dociążenie. Dodam także, że maska ma w składzie antystatyk - Behenamidopropyl Dimethylamine, który skutecznie niweluje elektryzowanie się włosów, co jest częstą zmorą o tej porze roku.
Maska jest dostępna w wielu sklepach stacjonarnych i internetowych z kosmetykami rosyjskimi posiadającymi w swoim asortymencie Ecolab, a 250 ml kosztuje ok. 25 zł więc nie jest to jakiś wygórowany koszt jak za maskę o takim działaniu. Na pewno wypróbuję też inną maskę z tej serii - regenerującą lub aktywator wzrostu.
Na jakiej ulicy ta drogeria się znajduje?
OdpowiedzUsuńNa św. Barbary na przeciwko Terjana :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowo :) zapraszamy do nas po inne maski z ECOLAB NP "rekonstrukcja" oraz z serii spa maska arganowa ❤️
OdpowiedzUsuńHej:) Mam pytanie)czy ta maska nada się włosów suchych, znuszczonych blond? Teraz jeszcze zaczęły mi się elektryzować i ciężko mi je rozczesować po myciu. Stosuję olejowanie oliwą z miodem raz s tyg., odżywkę Ultra Doux z awokado tą żółtą na zmianę z Isaną do zniszczonych włosów, oraz jedwab z olejkami z Mariona, ale nadal jest kiepsko:/
OdpowiedzUsuńSzczerze? Może być różnie - nie jest to maska z natychmiastowym efektem ''wow'', bo nie ma w składzie silikonów. Dopiero przy systematycznym stosowaniu widać wyraźną poprawę w stanie włosów, ale warto spróbować, bo żadna inna maska nie dała mi dotychcczas takiego nawilżenia :)
UsuńOk, może kupię w takim razie, choć cierpliwa nie jestem:D
UsuńJa także, ale w tym przypadku naprawdę warto :) Ta maska ma w sobie mnóstwo naturalnych składników, które odżywią włosy, a nie tylko je oblepią i sprawią, że włosy będą tylko wyglądać zdrowo. Mogę jeszcze polecić od siebie odżywkę Garnier Awokado i Masło Karite - stosowałam już mnóstwo odżywek i żadna jej na razie nie przebiła (pierwszą kupiłam jakieś 2 lata temu :D). Pozdrawiam i życzę wytrwałości w walce o piękne i zdrowe włosy!
UsuńChciałabym podziękować Ci za cudownego bloga, na którego zawsze zerkam w poszukiwaniu włosowych wskazówek lub gdy zastanawiam się nad wypróbowaniem nowej odżywki czy maski. Też jestem posiadaczką naturalnych loków (choć bardzo niesfornych) i tutaj pojawia się moja prośba o radę. Po umyciu (a maksymalnie też następnego dnia) moje włosy mają fajną objętość, ładny skręt i nie są "sianowate", jednak już później przechodzą totalną metamorfozę- stają się przyklapnięte, słabo się skręcają i wyglądają na przesuszone. Masz może pomysł, co robię źle i jak utrzymać ich dobry wygląd troszkę dłużej? Chciałabym uniknąć konieczności mycia ich co drugi dzień ze względu na brak czasu i chęć lekkiej oszczędności pieniędzy, ponieważ pielęgnacja włosów to często nie taka tania sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ojej, bardzo miło :) Co do Twojego problemu to musiałabym wiedzieć jakiego szamponu używasz do codziennego mycia. A może nakładasz za duże ilości masek i odżywek i za blisko skóry głowy? Powodów może być sporo :c
UsuńZazwyczaj myję włosy babydreamem albo balsamem aloesowym z mrs. potters. A z tą zbyt dużą ilością nakładanej odżywki/maski to rzeczywiście możesz mieć rację, czasami mam tendencję do przesadzania z tym w myśl "im więcej tym lepiej/ bardziej pomoże", więc postaram się to ograniczyć. Dziękuję za radę :)
Usuń